Sprawy alimentacyjne na rzecz dzieci często budzą wiele emocji. Wielu rodziców (słusznie zresztą) zastanawia się, od czego zależy wysokość alimentów na dziecko. Już na wstępie muszę Cię jednak zmartwić – nie ma jednego ustalonego „cennika dziecka”. To, ile finalnie zasądzi sąd, zależy od kilku kluczowych elementów. Nie da się z góry wskazać konkretnej kwoty — wyrok to zawsze wypadkowa różnych okoliczności. Są jednak pewne kryteria, które sąd bierze pod uwagę. Jakie dokładnie? Zapraszam do lektury! 🙂
Z tego wpisu dowiesz się:
- Od czego dokładnie zależy wysokość alimentów na dziecko?
- Czym są usprawiedliwione potrzeby i czy rodzice muszą zaspokajać potrzeby dziecka w większym stopniu?
- Na czym polega zasada tzw. równej stopy życiowej?
- Czym się różnią możliwości majątkowe i zarobkowe zobowiązanego?
- Czy osobiste starania rodzica mają wpływ na wysokość alimentów?
Wysokość alimentów na dziecko – co decyduje o ostatecznej kwocie?
Podstawą do ustalenia wysokości alimentów są:
- usprawiedliwione potrzeby uprawnionego (w tym przypadku dziecka) oraz
- możliwości majątkowe i zarobkowe zobowiązanego (a więc rodzica).
Usprawiedliwione potrzeby dziecka, czyli jakie?
Zakres obowiązku alimentacyjnego uzależniony jest w pierwszej kolejności od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego. Uprawnionym jest w tym przypadku oczywiście dziecko. (To, że w sądzie reprezentuje je jedno z rodziców tego nie zmienia – alimenty mają służyć dziecku!)
Pewnie teraz się zastanawiasz: usprawiedliwione potrzeby, czyli jakie? Są to podstawowe potrzeby w postaci zapewnienia mieszkania, wyżywienia, ubrania, higieny, leczenia – ale nie tylko! To również koszty związane z nauką w szkole, zajęciami dodatkowymi, wyjazdami wakacyjnymi, dodatkowymi kursami, czy szkoleniami.
Pamiętaj, że jeżeli dziecko wykazuje zainteresowania i talent w określonej dziedzinie, np. sportowej (piłka nożna, tenis itp.), koszty takich zajęć będą stanowiły jego usprawiedliwione potrzeby. (Oczywiście w zakresie możliwości majątkowych i zarobkowych zobowiązanego, o których przeczytasz w dalszej części wpisu).
Teoria teorią, ale jak to wygląda w praktyce? Sąd, na podstawie dowodów, określa usprawiedliwione potrzeby dziecka i wycenia te koszty w stosunku miesięcznym. Przykładowo:
Wyżywienie – 800 zł miesięcznie, zakup odzieży – 200 zł, zajęcia dodatkowe – 300 zł itd.
A może to za mało? Zasada równej stopy życiowej a wysokość alimentów na dziecko
Co do zasady polski ustawodawca przewiduje zaspokajanie tylko usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego, a nie wszystkich jego potrzeb. Jednak w przypadku obowiązku alimentacyjnego rodziców względem dzieci obowiązuje zasada równej stopy życiowej. Jeżeli rodzice mają bowiem znaczne możliwości majątkowe i zarobkowe, to powinni zaspokajać potrzeby dzieci nawet na wyższym poziomie niż tylko ich usprawiedliwione potrzeby. Chodzi więc o taki poziom, który pozwoli utrzymać równą stopę życiową rodzica i dziecka.
Równa stopa życiowa, to zatem (w dużym uproszczeniu) sytuacja, w której poziom życia rodzica powinien odzwierciedlać poziom życia dziecka. Przykładowo:
Jeżeli tata spędza wakacje w prestiżowym miejscu na innym kontynencie, alimenty powinny pozwalać na zorganizowanie dziecku równie atrakcyjnego wyjazdu.
„On zarabia dużo więcej, kłamie!” – czyli możliwości zarobkowe i majątkowe zobowiązanego
Sąd, oprócz potrzeb dziecka, bada również możliwości zarobkowe i majątkowe zobowiązanego do alimentów (czyli osoby, która te alimenty będzie płacić – a więc najczęściej rodzica).
Możliwości zarobkowe to dochody uzyskiwane z pracy, natomiast możliwości majątkowe to majątek rodzica i dochody z tego majątku, np. z najmu nieruchomości.
Uwaga! Możliwości to nie rzeczywisty stan majątkowy i zarobkowy zobowiązanego! Sąd orzekający o wysokości alimentów musi zbadać, jakie są realne możliwości majątkowe i zarobkowe rodzica. To oznacza, że nie może opierać rozstrzygnięcia na ustaleniu aktualnie uzyskiwanych dochodów. (Te ostatnie mogą bowiem na czas procesu być de facto bardzo zaniżane).
Liczą się zatem możliwości (słowo klucz!) uzyskiwania dochodów, a nie rzeczywiście uzyskiwany dochód. Sąd bardzo często uznaje, że rzeczywiście uzyskiwane przez pozwanego dochody znacznie różnią się od tych, które mógłby uzyskać, gdyby po prostu bardziej się postarał.
Z takimi sytuacjami mamy m.in. do czynienia, gdy zobowiązany:
- Unika podjęcia pracy, mimo że nie ma co do tego przeciwwskazań;
- Posiada wyuczony, dobrze płatny zawód, a mimo to nie wykorzystuje tej możliwości.
Jak to wygląda w praktyce? W takim przypadku sąd, określając wysokość alimentów, oszacuje, ile osoba bezrobotna mogłaby uzyskać w swoim zawodzie z posiadanym doświadczeniem, gdyby podjęła pracę na pełen etat. I to właśnie ta szacunkowa kwota będzie decydująca przy określaniu wysokości alimentów.
Ale mnie nie stać! Na pewno? Sprawa o alimenty na dziecko w praktyce
W trakcie postępowań sądowych często zdarza się również, że te dochody są ukrywane. Czasem bywa też, że zobowiązani „nagle tracą pracę” i twierdzą, że przecież ich nie stać na płacenie alimentów.
Pamiętaj, że przed sądem zawsze toczy się postępowanie dowodowe. Czasami wystarczy przedłożenie jednego, kluczowego dowodu, np. wiadomość sms, wyciągu z konta, zeznania świadka, by podważyć wiarygodność pozwanego.
Osobiste starania o utrzymanie lub wychowanie małoletniego też mają znaczenie!
Ostatnią kwestią wymagającą omówienia w ramach tego wpisu są osobiste starania o utrzymanie lub wychowanie małoletniego. Przepisy przewidują bowiem możliwość wykonywania obowiązku alimentacyjnego w całości lub w części w postaci osobistych starań zobowiązanego o utrzymanie lub wychowanie uprawnionego.
Należy przez to rozumieć czynności życia codziennego w postaci m.in.:
- gotowania,
- prania odzieży,
- doglądania w czasie choroby,
- pomocy w nauce,
- dbania o wspólne miejsce zamieszkania (sprzątanie).
Oczywiste jest, że w przypadku małoletniego dziecka, które zamieszkuje z jednym z rodziców, zakres obowiązków tego rodzica wobec dziecka jest znacznie szerszy niż tego z rodziców, które tylko w wyznaczonych terminach kontaktuje się z dzieckiem. Dlatego też przy ustalaniu obowiązku alimentacyjnego rodzica niezajmującego się na co dzień dzieckiem, sądy w większym zakresie powinny uwzględniać wkład w postaci osobistych starań tego rodzica, który na co dzień sprawuje pieczę nad dzieckiem.
Wprawdzie rodzice zobowiązani są do alimentacji dziecka w takim samym zakresie. Ich obowiązek alimentacyjny wobec dziecka jest taki sam. Nie znaczy to jednak, że sprawiedliwe jest dzielenie kosztów jego utrzymania po połowie.
Niezależnie od tego, po której stronie tego postępowania jesteś, zawsze należy być dobrze przygotowanym i opierać swoje stanowisko na konkretnych dowodach. Jeżeli potrzebujesz pomocy w sprawie dotyczącej alimentów, serdecznie zapraszam Cię do kontaktu telefonicznie (+48 660 925 028) lub e-mailowo (kontakt@mikolajczykkancelaria.pl).